Lupus – kochany Bokser, niby staruszek, ale jak tylko zobaczył obiektyw, od razu zachowywał się jak młodzieniaszek. Basia - jego właścicielka, dotarła na sesję z walizką pełną ciuchów. Bardzo lubię takich klientów. Lupus dzielnie wykonywał powierzone zadania i cieszył się każdą chwilą w studiu. Głównym motywem sesji był psiak oraz jego pani w rożnych odsłonach. Efekt wyszedł zniewalająco, do dzisiaj zastanawia mnie, dlaczego pies miał alergie na niebieską kokardkę za to w czapce czuł się jak nowy Bóg.